Moda kojarzy się nam zwykle z ubranymi w niekonwencjonalne stroje modelkami, paradującymi po wybiegu. Ale moda to także ten styl ubioru, który widzimy na naszych ulicach. Tak więc, aby mówić o kimś, że jest modnie ubrany, ten ktoś nie musi mieć na sobie ciuchów od Armaniego i być szykownie i elegancko ubrany. Sportowy styl to też moda i własnie na nim się skupię.
Zawsze zastanawiało mnie, jak dżinsowe ubrania można nazywać „sportowymi”, a właśnie tak często jest. Nie tylko w sklepach można natknąć się na ofertę ubrać sportowych, które tak na prawdę ze sportem nie mają nic wspólnego. Oprócz nazwy oczywiście. Sportowy styl, to przede wszystkim wygoda. Nosząc się na sportowo mamy się czuć niczym nie skrępowani, luźni, wolni.
Odzież sportowa to znane marki. O ile pośród producentów odzieży – nazwijmy to klasycznej – marek jest tak dużo, że trudno się w śród nich połapać, o tyle jeśli chodzi o ubrania sportowe, globalni potentaci zdominowali rynek do tego stopnia, że każdy potrafi wymienić ich jednym tchem, a o konkurencji nie mieć bladego pojęcia. O jakich markach mowa? Adidas, Nike, Puma, Reebok, New Balance, Under Armour, Fila. Coś jeszcze? Po głębszym zastanowieniu można do tego grona dopisać hiszpańską Jomę, angielskie Umbro, czy też włoską Kappę. Jest jeszcze polski 4F, który robi ostatnimi czasy furorę na świecie.
Aby być modnym w swoim sportowym stylu, trzeba nosić ubrania wyżej wymienionych firm. Każda z nich ma w swojej ofercie szereg ubrań, odpowiedni dla każdej z płci, wieku, upodobań. W asortymencie znajdują się wszelkiego rodzaju sportowe dodatki, a także czapki, opaski, kurtki, wiatrochrony, bluzy, spodnie, t-shirty, skarpetki, buty, czy też bielizna zwykła oraz termoaktywna. Sportowo można się ubrać zatem od stóp, aż do głowy.
Niektórym może nie podobać się, mieszanie marek w sportowym ubiorze. Dajmy na to koszulka Nike, spodnie Adidasa i buty Under Armour. Ale czy tak na prawdę jest w tym coś złego? Przecież nie ma żadnych reguł, że ubierając się w sportowe rzeczy z urzędu musimy mieć na sobie ubrania jednej marki. Przecież w innym wypadku prawie nikt nie ubiera się w całości w Calvin Klein, czy Gucciego. W sportowej modzie utarło się jednak takie dziwne przekonania, że jeśli się ubierać w dres, to obowiązkowo jednego producenta, a najlepiej mieć jeszcze jego obuwie.
Odchodząc od tematu sportowych ubrań światowych gigantów, skupię się jeszcze na odzieży mniej znanych, lokalnych producentów. Często takie produkty mało znanych firm, są doskonałej jakości, w niczym nie odbiegające od odzieży znanych marek. Dodatkowo ubrania te prawie zawsze produkowane są w Polsce, ich wybór jest duży i istnieje możliwość indywidualnego zamówienia wedle własnych preferencji. I rzecz najważniejsza – cena. Produkty mniejszych firm są niejednokrotnie nawet o połową i więcej tańsze od wyrobów swoich światowych rywali. To, co powstrzymuje inwazję maluczkich, to wciąż reklama. Pod tym względem nie mogą się one równać ze światowymi potentatami branży odzieży sportowej.